- Człowiek się zastanawia czy to jest sen czy rzeczywistość - mówi Stanisław Sikorski.
Stanisław i Józef Sikorscy z Leśnej na początku lat 90. postanowili wybudować zakład ślusarski. Starszy z braci - Stanisław, specjalnie w tym celu kupił od gminy Leśna działkę, na której miała powstać inwestycja.
- Zatrudnialiśmy 67 osób, wszystkie osoby pracowały na osobę stałą, a docelowo miało pracować ponad 150 osób - wspomina Józef Sikorski, który przez błąd urzędnika stracił majątek życia.