Jacek Sola z Lublina sądził, że znalazł w internecie pracę w polsko-niemieckiej firmie kurierskiej. Szefa nigdy nie spotkał. Miał podpisać umowę po jego rzekomym powrocie do kraju. Sola dostawał zlecenia na telefon i zdążył odebrać dwie paczki kurierskie. Z tą drugą zatrzymała go policja. Okazało się, że przewoził pieniądze z oszustw na tzw. policjanta. Stanie przed sądem
46-letni Jacek Sola w 2015 roku rozpaczliwie szukał pracy. Miał na utrzymaniu małe dziecko, żona pracowała za 7 zł za godzinę jako pokojówka, a właściciel wynajmowanego mieszkania domagał się natychmiastowego uregulowania zaległego czynszu. W internecie zamieścił ogłoszenie, że poszukuje pracy jako kurier lub kierowca. W końcu odebrał telefon.
- Powiedziałem, jaki mam samochód i doświadczenie. Ta osoba powiedziała, że ma polsko-niemiecką firmę kurierską. Miałem być mobilny od 8 do 16. Za każde zlecenie miał płacić 150 zł – wspomina Jacek Sola, oskarżony o oszustwo.
Źródło i więcej:
http://www.interwencja.polsatnews.pl/Interwencja__Oficjalna_Strona_Internetowa_Programu_INTERWENCJA,5781/Archiwum,5794/News,6271/index.html#1535974