UOKiK wagaW ciągu ostatnich kilku dni opinię publiczną wzburzyła decyzja Sądu Rejonowego w Łodzi w sprawie zarządzenia o umieszczeniu szóstki dzieci pana Wojciecha w placówce opiekuńczo- wychowawczej. Media i politycy przedstawili sprawę, jakby powodem tej decyzji miała być bieda rodziny. Nie zajmuję się sprawami rodzinnymi, chociaż na sali sądowej spotykam się z problemami z pogranicza prawa rodzinnego i cywilnego. Dlatego zadałam kilka pytań ławnikom*, kuratorowi zawodowemu, sędziom rodzinnym. Nie chcieli ujawniać imion i nazwisk, gdyż obawiali się negatywnych reakcji otoczenia, podopiecznych, również wulgarnych komentarzy w Internecie

 

Sędzia Olimpia Barańska-Małuszek (SR w Gorzowie Wielkopolskim): Jest pani kuratorem zawodowym a panie ławnikami, czyli czynnikiem ludowym w sądownictwie. Czy pamiętają Panie sprawy o pozbawienie władzy rodzicielskiej, o odebranie dzieci rodzicom? Czy zdarzyło się kiedykolwiek, że Sąd nakazał odebranie dzieci z powodu ubóstwa w rodzinie?

 

Ławnik A.: Nie. nigdy. Nie przypominam sobie takiego przypadku.

 

Ławnik G.: Nie. Bieda nigdy nie była podstawą takiej decyzji, to były inne przyczyny.

 

Kurator: Nie, nigdy z powodu ubóstwa. Bieda raczej jest skutkiem pewnej bierności, bezczynności rodziców. Ostatnio nawet mieliśmy kontrolę Kuratora Okręgowego, który sprawdzał, czy były takie przypadki, ustalono, że nie było.

 

 

O.B.M.: W takim razie jakie były główne przyczyny decyzji sądu o odebraniu dzieci rodzicom? Co wymieniłaby Pani na pierwszym miejscu?

 

Ławnik A.: Pijaństwo. Najczęściej pijaństwo. Z tego tytułu dzieci nie miały należytej opieki, ulica chowała te dzieci, one cały dzień były poza domem, rodzice nie interesowali się nimi. Więcej nie pamiętam. Główną przyczyną było pijaństwo i brak troski rodziców.

 

Ławnik G.: Podstawą pozbawienia władzy rodzicielskiej była opinia RODK, ona była decydująca. A jeżeli chodzi o przyczyny odbierania dzieci rodzicom, to był na przykład wyjazd rodzica, porzucenie dzieci, albo gdy rodzic nie interesował się dzieckiem, nie dbał o jego edukację, zdrowie, nie chodził z nim do lekarza, nie łożył na dziecko. Gdy rodzic nie wywiązywał się z obowiązków rodzicielskich, to był brak zainteresowania dzieckiem, nie odbieranie ze szkoły, zaniedbywanie dziecka, nie płacenie alimentów, gdy rodzic nie uczestniczył w świętach, urodzinach, nie angażował się w życie dziecka.

 

Kurator: Takie decyzje były uzasadnione też wieloletnim zaniedbaniem dzieci, zagrożeniem ich życia i zdrowia przez rodziców, np. przez alkoholizm, też dopalacze. Często zdarzało się porzucenie, rodzic wyjeżdżał za granicę, porzucał dziecko, powodem była niewydolność wychowawcza, dzieci nie chodziły do szkoły, rodzice po prostu nie interesowali się nimi, nie troszczyli się, niedożywienie, zaniedbania medyczne. Rodzice nie zapewniali dzieciom opieki medycznej. Taka decyzja była podejmowana po wyczerpaniu wszelkich form pomocy, gdy rodzice odmawiali przyjęcia tej pomocy, albo kiedy mimo tego nie było żadnych rezultatów, rodzice pozostawali bierni, nie zmieniali swego postępowania. Gdy rodzina miała złe prognozy, to znaczy wiadomo już było, że mimo pomocy rodzic się nie ogarnie.

 

 

O.B.M.: Czy przypomina sobie Pani taką sytuację, gdy sąd zdecydował o odebraniu dzieci, a następnie wycofał się z tej decyzji, ponieważ okazało się, że nie była ona trafna, albo że nie było podstaw do odebrania dzieci?

 

Ławnik A.: Akurat nie było u nas takiego przypadku.

 

Ławnik G.: Nie było takich sytuacji. Decyzja taka zawsze jest przemyślana, nie ma tu pochopnych decyzji.

 

Kurator: Nie przypominam sobie takiej sprawy... nie było takich spraw. Trzeba powiedzieć, że wnioski o odebranie dzieci rodzinie i poddanie ich opiece placówki albo rodzinie zastępczej są sporządzane po podejmowanych innych sposobach pomocy rodzinie, po wyczerpaniu innych środków. Jest jeszcze zabezpieczenie w trybie interwencji, gdy w rodzinie interweniuje policja, to zabezpieczenie poprzez odebranie dzieci musi być wykonane szybko, aby te dzieci ochronić. Ale takie decyzje podejmuje się razem z policją. Dochodzi do tego wtedy, gdy występuje przemoc w rodzinie, nie tylko w stosunku do dzieci. Również gdy istnieje bierność ze strony osoby, która doświadcza przemocy, a dzieci są jej świadkami. Taka osoba nie jest w stanie chronić dzieci przed sprawcą.

 

 

O.B.M.: Jakie było zachowanie rodziców, czy przed sądem walczyli o dzieci, zmieniali swoje postępowanie, jaka była ich reakcja?

 

Ławnik A.: Rodzice przyjmowali to jako decyzję sądu... akceptowali ją.

 

Ławnik G.: Z przypadków, które pamiętam, to matka zazwyczaj bardzo walczyła, ojcu raczej to było obojętne.

 

 

Pytanie o przypadki odebrania dzieci przez sąd z powodu ubóstwa w rodzinie zadałam dwójce sędziów rodzinnych:

 

Sędzia B.: powiem szybko, bo biegnę na salę. Nigdy nie było takiego przypadku, że bieda była powodem odebrania dzieci rodzinie. To jest pogląd zupełnie nieprawdziwy. Rodzice może tak tłumaczą i kryją swoje prawdziwe powody. Ostatnio miałam taką sprawę, że rodzice sobie małe dziecko wyszarpują, ojciec koniecznie chce je brać na noc, na wyjazdy, chociaż sam przyznaje, że dziecko ma problemy z zaśnięciem w nowym miejscu, że płacze. Matka tłumaczy, że trzeba je przyzwyczajać metodą małych kroczków. A on powiedział, że jak weźmie dziecko nad morze, to je tak zmęczy na świeżym powietrzu, że problem z zasypianiem sam się rozwiąże. Rodzice nie myślą o tym, co jest najlepsze dla dziecka, myślą o sobie, podchodzą do sprawy egoistycznie.

 

Sędzia G.: nigdy nie było przypadku, że dzieci były odbierane z powodu biedy. Ubóstwo nie było nigdy przesłanką takiego postanowienia sądu. Ale bieda to jest często skutek tego, że ojciec pije, matka idzie w długą, nikt nie pracuje, dzieci są zostawione same sobie, w lodówce wieje wiatr, więc jak ma być w takiej rodzinie dobrze. Na papierosy, alkohol i duży telewizor zawsze znajdą się pieniądze, przecież w tych domach jedyny majątek to ten wielki telewizor i dekoder. Alkoholizm, nałogi, zupełna nieporadność życiowa jest przyczyną tego, że te dzieci muszą być rodzicom odbierane. Tu chodzi o bezpieczeństwo dzieci, przecież często one są niedożywione, nie chodzą do szkoły, nikt się o nie nie troszczy, rodzicom są one obojętne. Prowadziłam raz tak sprawę o pozbawienie władzy rodzicielskiej, młoda matka z ośrodka porzuciła dziecko na ponad miesiąc, ojciec też z ośrodka, nie zajmował się dzieckiem, dopiero gdy sprawa była w sądzie, to ona pobiegła do brukowca, za pieniądze wyznawała, jak to krzywda jej się dzieje, że dziecko chcą jej odebrać, gazeta opisała zupełną nieprawdę. Od razu zawiązał się komitet obrony tej matki i ojca, dostawałam groźby, bardzo konkretne, to było okropne i nie chcę nawet sobie tego przypominać, miałam przydzieloną ochronę. Dlatego nie chcę ujawniać swego nazwiska. Po orzeczeniu, po artykułach w prasie matka i ojciec stracili już zainteresowanie dzieckiem.

 

Po doniesieniach prasowych z Łodzi interweniował wiceminister Patryk Jaki, minister Zbigniew Ziobro, a ludzie na forach internetowych żądali linczu sędziego, byli gotowi słać pieniądze na nowe mieszkanie dla rodziny, nawet padły żądania, aby Katarzyna Dowbor wyremontowała dom pana Wojciecha. Nikt nie pytał, dlaczego sąd zarządził zabezpieczenie poprzez umieszczenie dzieci w placówce, wystarczyło hasło “bieda”.

 

Sprawdziło się powiedzenie, że sukces ma wielu ojców, w czwartek rano wiceminister Jaki na Twitterze ogłosił, że udało się dzieci uratować, że wstrzymał wykonanie bulwersującej decyzji sądu, również Super Express pochwalił się na stronie internetowej, że dzięki ich interwencji dzieci są uratowane i zostaną przy ojcu. Tymczasem w czwartek po południu sprawę tłumaczył rzecznik Sądu Okręgowego w Łodzi, a w piątek rano opublikowano oświadczenie sądu.

 

Z relacji ze sprawy wynikało, że w rodzinie były interwencje policji, od 2015 r. założona Niebieska Karta, nikt nie pracował, rodzice nadużywali alkoholu, że nietrzeźwy ojciec awanturował się, stosował przemoc względem dzieci. Dlatego urzędnicy z Urzędu Miejskiego złożyli wniosek o jego przymusowe leczenie odwykowe. Matka porzuciła dzieci i wyjechała. Stan rodziny na 1 września był taki, że w domu panował bałagan, małoletni byli brudni i zaniedbani, ojciec kupował tylko podstawowe produkty żywnościowe, babcia nie radziła sobie, a oboje rodzice przerzucali na nią dużo obowiązków związanych z bieżącą opieką nad dziećmi. Dziećmi nie interesowali się ani ojciec, ani matka. Ojciec podjął pracę zmianową od 1 września.

 

Takim obrazem rodziny dysponował sąd w pierwszych dniach września. I na tej podstawie uznał, że jedynym rozwiązaniem jest uchronienie dzieci przed zagrożeniami dla ich zdrowia i życia. Orzeczenie Sądu Rejonowego z dnia 12.09.2016r. miało na celu zabezpieczenie dobra dzieci na czas postępowania, było działaniem na rzecz ich ochrony i bezpieczeństwa. W wyniku nowych danych dostarczonych sądowi już po wydaniu tego orzeczenia, decyzja została zmieniona.

 

Do niesienia pomocy rodzinom dysfunkcyjnym powołana jest armia ludzi, policja, pracownicy socjalni, urzędnicy z gminy, kuratorzy, wreszcie sądy. Te służby umieją ocenić sytuację rodziny, wiedzą jak pomóc, jak ochronić dzieci przed krzywdą ze strony opiekunów. Bezmyślna litość tłumu i wyrachowanie mediów oraz polityków czynią tę pomoc trudniejszą, niewiarygodną. Opinii publicznej, mediom, politykom było żal "ubogiego, lecz kochającego" ojca. Mnie jest bardzo żal dzieci, ponieważ w tej medialnej wrzawie nikt nie wspominał o ich bezpieczeństwie i przyszłości.

 

Minister i Super Express ogłaszają sukces. Tyle, że jedyny sukces odnieśli tu politycy, którym słupki poparcia skoczyły na trzy dni w górę, a gazeta zarobiła na sprzedaży. Mam wątpliwości, czy to był sukces szóstki dzieci i czy ktokolwiek pochylił się nad ich bezpieczeństwem, kłopotami, złamanym dzieciństwem i zaniedbaniami. W końcu zostały w tym samym środowisku, w tej samej “kochającej” rodzinie, z tymi samymi problemami. Pozostała też ludzka nienawiść, lincz sędziego, nierealne przekonanie, że minister, gazeta i Katarzyna Dowbor w jeden dzień poukładają komuś dobrze życie. Przecież wyremontowane mieszkanie i 500+ nie rozwiążą problemu alkoholizmu, przemocy, zaniedbania, obojętności rodzicielskiej, to nie bieda jest tego przyczyną, lecz ułomności dorosłych, które nieodwracalnie krzywdzą dzieci. Twierdzenie, że sądy odbierają dzieci z powodu biedy jest zwyczajną nieprawdą, chwytliwym kłamstwem.

 

* Ławnicy brali udział w sprawach o pozbawienie praw rodzicielskich do sierpnia 2015r., po zmianie Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego sąd orzeka w tych sprawach jednoosobowo.

 

Źródło: Iustitia

 

 

 

Postępowanie opiekuńcze zostało wszczęte w Sądzie Rejonowym dla Łodzi Śródmieścia w Łodzi zarządzeniem z dnia 3 lutego 2016 roku wskutek zawiadomienia starszego specjalisty pracy socjalnej koordynatora do spraw przemocy Zespołu Interdyscyplinarnego w Łodzi, Grupa Robocza przy I Wydziale Pracy Środowiskowej Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi o podejrzeniu stosowania przemocy przez Wojciecha K. wobec rodziny z prośbą o wgląd w sytuację małoletnich dzieci. Wywiad środowiskowy przeprowadzony w dniu 10 marca 2016 roku wskazywał, że w grudniu 2015 roku została założona „Niebieska Karta”.

Rozprawę w zakresie opieki nad dziećmi sąd wyznaczył na 11 października 2016 roku.

 

W dniu 8 czerwca 2016 roku kurator sądowy przeprowadził pierwszy wywiad środowiskowy w miejscu zamieszkania rodziny. Stwierdził, że rodzice – oprócz korzystania ze świadczeń socjalnych – utrzymują się także z podejmowania różnych prac dorywczych. Matka dzieci zajmuje się sprawami związanymi z ich kształceniem (m.in. kontaktuje się z wychowawcami). Kurator zaproponował pomoc w zorganizowaniu wypoczynku letniego dla dzieci i zostały one wpisane na listę oczekujących na wypoczynek. Kurator doradził, jak wykorzystać efektywnie przyznane świadczenia z programu 500 plus, w tym na poprawę warunków socjalnych w mieszkaniu (remont sanitariatu i kuchni). Kurator nawiązał też kontakt z pracownikami socjalnymi, od których uzyskał informację o nadużywaniu alkoholu przez ojca dzieci.

 

Dnia 13 czerwca 2016 roku do sądu wpłynęło pismo Ogniwa do Spraw Nieletnich i Patologii Wydziału Prewencji V Komisariatu KMP w Łodzi, iż w dniu 9 czerwca 2016 roku w mieszkaniu uczestników doszło do interwencji. Zastano nietrzeźwego ojca dzieci, matka oświadczyła, że pijany konkubent wszczął awanturę. Załączona stosowna notatka urzędowa z przebiegu interwencji wskazywała, że funkcjonariusze Policji zostali wezwani przez pracownika MOPS w związku z niewłaściwą opieką nad sześciorgiem dzieci, których rodzice nadużywają alkoholu i dochodzi między nimi do awantur.

 

W dniu 28 czerwca 2016 roku do akt wpłynęło pismo MOPS I Wydział Pracy Środowiskowej informujące o tym, że oboje rodzice nadużywają alkoholu. Dzieci pozostają bez opieki do późnych godzin nocnych, najmłodsze bliźniaki nie wychodzą z domu, opiekę sprawuje babka, która nie daje sobie rady z opieką nad sześciorgiem wnuków. Wydział wystąpił do Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych o wydanie opinii w celu skierowania na przymusowe leczenie odwykowe, wnosząc o natychmiastowe podjęcie działań przez sąd w kierunku co najmniej nadzoru nad rodziną.

 

Dnia 25 lipca 2016 roku do kuratora sądowego zgłosiła się matka dzieci. Oświadczyła, że konkubent zmusił ją do opuszczenia lokalu. Wyjaśniała, że chciała mieszkać w tym lokalu wraz z dziećmi i się nimi opiekować. Kurator zasugerował matce powrót do mieszkania i podjęcie się opieki nad dziećmi, a w przypadku konfliktu - zawiadamianie odpowiednich służb, m.in. policji i pracowników socjalnych. O tej sytuacji kurator poinformował też pedagoga MOPS.

 

W dniu 29 lipca 2016 roku wpłynęła informacja z Wydziału Pracy Środowiskowej MOPS, że pomiędzy rodzicami dzieci dochodzi do częstych awantur (m.in. na tle korzystania z mieszkania, do którego uprawnienia miała wyłącznie matka), których świadkami są małoletnie dzieci. W ocenie pracowników MOPS, z uwagi na bezpieczeństwo dzieci konieczne było podjęcie niezbędnych działań.

 

W dniu 1 września 2016 roku przedstawiony został kolejny wywiad środowiskowy sporządzony przez kuratora zawodowego, z którego wynikało, że matka dzieci jednak nie przebywa w miejscu zamieszkania. Konkubent i babcia dzieci oświadczyli, że nie jest im znane jej miejsce pobytu. W domu panował bałagan, było brudno, małoletni byli brudni i zaniedbani. Ojciec dzieci robił jedynie zakupy podstawowych produktów spożywczych, a ponadto od 1 września podjął pracę w systemie zmianowym, co powoduje kilkunastogodzinne nieobecności w domu. Babka małoletnich z płaczem stwierdziła, że nie radzi sobie już z opieką nad dziećmi. Dodała, że matka dzieci opuściła mieszkanie, ponieważ chciała uniknąć awantur z konkubentem. Zaznaczyła, że oboje rodzice przerzucali na nią dużo obowiązków związanych z bieżąca opieka nad dziećmi. W wywiadzie znajduje się stwierdzenie, że obecnie dziećmi nie interesują się ani ojciec, ani matka, a ponadto MOPS wstrzymał rodzinie wypłatę pieniędzy z programu 500 plus. Kurator skontaktował się z pracownikiem socjalnym z poprzedniego miejsca zamieszkania rodziny, który przekazał informację o stosowaniu przez ojca przemocy względem dzieci.

 

Dnia 12 września 2016 roku sąd wydał postanowienie o ustanowieniu kuratora dla nieznanej z miejsca pobytu matki oraz zarządzenie tymczasowe na podstawie art. 569 § 2 kpc o umieszczeniu małoletnich w instytucjonalnej pieczy zastępczej – placówce opiekuńczo-wychowawczej. W uzasadnieniu sąd wskazał, że babka nie jest w stanie opiekować się dziećmi, ich ojciec nie wskazał, kto będzie sprawował nad nimi opiekę pod jego nieobecność (kilkunastogodzinne nieobecności w domu związane z pracą), a ponadto dzieci zostały zaniedbane (w zakresie czystości i higieny, młodsze nie zostały zapisane do przedszkola, a starsze – nieprzygotowane do nauki w szkole). Zarządzenie o doręczeniu odpisu postanowienia zostało wykonane dnia 12 września 2016 roku, zaś dnia 19 września 2016 roku odpis postanowienia przedstawiono do wykonania Zespołowi Kuratorów.

 

W dniu 21 września 2016 roku wpłynęło pismo I Wydziału Pracy Środowiskowej MOPS w Łodzi, w którym poinformowano o podjęciu przez uczestnika działań zmierzających do poprawy sytuacji dzieci wskazując, że wystarczającym jest objęcie rodziny nadzorem kuratora sądowego (ojciec dzieci zaangażował się we współpracę z asystentem rodziny i pracownikami socjalnymi).

W tym samym dniu kurator sądowy złożył do sądu wniosek o odstąpienie od wykonania postanowienia z dnia 12 września dotyczącego umieszczenia małoletnich w placówce opiekuńczo-wychowawczej, podnosząc, że pracownicy MOPS poinformowali go o nowych okolicznościach w sprawie i o złożeniu do sądu pisma opisującego te nowe okoliczności.

Dnia 22 września 2016 roku sędzia wydał zarządzenie o przeprowadzeniu ponownego wywiadu środowiskowego w miejscu zamieszkania dzieci, mającego na celu zaktualizowanie sytuacji życiowej małoletnich, ich relacji z rodzicami, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji w szkole, przedszkolu, a także obecnej postawy ojca poprzez ustalenie, czy utrzymuje abstynencję i czy miały miejsce kolejne interwencje Policji.

W wykonaniu zarządzenia sędziego kurator przeprowadził wywiad i w godzinach popołudniowych przedstawił sprawozdanie sędziemu. Wynika z niego, że Wojciech K. otrzymuje obecnie pomoc finansową w postaci zasiłku okresowego, zapewnił dzieciom obiady w szkole i przedszkolu, a ponadto od około miesiąca uczestniczy w spotkaniach terapeutycznych w Ośrodku Leczenia Uzależnień. Asystent rodziny współpracuje z rodziną od sierpnia 2016 roku. Od grudnia 2015 roku do czerwca 2016 roku w miejscu zamieszkania rodziny były dwie interwencje policji. W ocenie kuratora wobec zmiany sytuacji wskazane jest objęcie rodziny wzmożonym nadzorem kuratora sądowego.

 

Również w dniu 22 września 2016 roku wpłynęło zażalenie pełnomocnika Wojciecha K. na postanowienie dnia 12 września 2016 roku. W zażaleniu został zawarty wniosek o wstrzymanie wykonania tego postanowienia. W uzasadnieniu zażalenia podniesiono także, że zaistniały nowe okoliczności. 

 

Postępowanie w tej sprawie z uwagi na charakter i okoliczności sprawy będzie monitorowane w zakresie czynności związanych z nadzorem administracyjnym.

 

SSO Paweł Urbaniak

Rzecznik Prasowy

Sądu Okręgowego w Łodzi

 

 

 

Sąd rodzinny zmienił swoje postanowienie o odebraniu sześciorga dzieci p. Wojciechowi z Łodzi. Rodzeństwo zostanie przy ojcu

Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia – Wydział Rodzinny i Nieletnich podjął tę decyzję na niejawnym posiedzeniu w piątek 23 września 2016 r. Przy wydaniu nowego werdyktu - w odróżnieniu od poprzedniej sytuacji - sędzia wzięła pod uwagę pozytywne dla p. Wojciecha rekomendacje szkoły, do której uczęszczają dzieci, oraz Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

 

W uzasadnieniu sąd przywołuje opinie potwierdzające, że ojciec zmierza do poprawy warunków mieszkaniowych swojej rodziny, jest emocjonalnie związany z dziećmi i wzorowo wykonuje obowiązki rodzicielskie.

 

Jednocześnie sąd poddał rodzinę stałemu nadzorowi kuratora. Ma on co dwa tygodnie składać sądowi sprawozdania. Jak zaznaczono, wsparcie ze strony kuratora winno pomóc w sprawowaniu pieczy nad dziećmi i poprawieniu sytuacji rodziny.

 

Rozstrzygnięcie takie jest zgodne ze stanowiskiem kuratora sądowego i pełnomocnika ojca.

 

W czwartek 22 września Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro zlecił w trybie pilnym interwencję w sprawie decyzji sądu o odebraniu dzieci. Minister polecił przystąpienie prokuratora z okręgu łódzkiego do postępowania opiekuńczego toczącego się przed sądem rodzinnym w sprawie p. Wojciecha. Działania na polecenie ministra podjęli też Sekretarz Stanu Patryk Jaki i Podsekretarz Stanu Łukasz Piebiak.

 

Do Łodzi przyjechał dyrektor ministerialnego Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich. Spotkał się z ojcem dzieci i spowodował udzielenie rodzinie pomocy prawnej przez profesjonalnego pełnomocnika – adwokata. Ustanowiony pełnomocnik złożył wniosek o zmianę decyzji sądu. W złożonym przez pełnomocnika zażaleniu podniesiono, że sąd zarządził tymczasowe umieszczenie dzieci w pieczy zastępczej bez zasięgnięcia informacji z MOPS, bez przesłuchania ojca dzieci, bez wskazania, czym dobro dzieci jest zagrożone, a nawet bez wskazania konkretnej podstawy prawnej, co de facto oznaczało, że podstawą zarządzenia o odebraniu dzieci było ubóstwo zastane przez kuratora w końcu sierpnia 2016 r.

 

Źródło: MS

 

 

 

LS