W styczniu br. również wpłynęła, jednak pan Antoni nie mógł nic wypłacić. Okazało się, że komornik sądowy Piotr Bukszewicz z Warszawy wszczął postępowanie egzekucyjne z wniosku jednego z banków i zajął dłużnikowi konto (sprawa egzekucyjna – sygn. akt: KM 8932/12). Bank Millenium przelał komornikowi w dniu 17 stycznia br. kwotę 1.215 zł (renta na konto wpłynęła tego samego dnia). Pan Antoni napisał niezwłocznie do komornika o zwrot kwoty wolnej od zajęcia. W podaniu do komornika napisał między innymi:

Tylko 25% renty podlega zajęciu (po uwzględnieniu kwoty wolnej). W załączeniu: wyciąg z mojego konta bankowego z wpływem z ZUS z tytułu renty (kwota 1.377,04 zł) i przelew na Pana konto kwoty 1.215,40 zł.Pozbawił mnie Pan środków do życia.Pieniądze proszę oddać zwrotnie na konto.

 

Działałem zgodnie z wnioskiem wierzyciela

Postanowieniem z dnia 19 lutego br. komornik odmówił zwrotu części zajętej renty.

- Zajęcie rachunku bankowego dłużnika zostało dokonane zgodnie z wnioskiem wierzycielao wszczęcie postępowania egzekucyjnego. W dniu 2 stycznia 2013r. na rachunek komornika sądowego Bank Millenium SA przekazał kwotę 1.215,40 zł. Wpłata z powyższego rachunkuzostała przekazana wierzycielowi na poczet dochodzonego roszczenia.W tej sytuacji postanowiono jak na wstępie - czytamy w piśmie komornika.

Komornik nic nie napisał o tym, że przekazana kwota to renta. Przepisy są jednoznaczne: zajęciu w przypadku pana Antoniego podlega 25% renty po odliczeniu kwoty wolnej, czyli 50% najniższej krajowej emerytury lub renty. Zgodnie z przepisami, z renty Antoniego J. maksymalna kwota do zabrania przez komornika powinna wynieść nie więcej niż 250 zł.

Czy słusznie postąpił komornik odmawiając zwrotu części renty i pozostawiając osobę bez środków do życia?

Sprawę wyjaśnię.

A swoją drogą, już gdzieś to ostatnio słyszałem: działałem zgodnie z wolą wierzyciela, pieniądze przelałem wierzycielowi.

 

Jan Wels