czyli sprawa dla prokuratury

Kilka dni temu opisaliśmy sprawę zniknięcia samochodu w Ząbkach k. Warszawy.

KTO ZWINĄŁ AUTO?

Adamowi O. nieznani sprawcy skradli auto, a policja odmówiła przyjęcia zgłoszenia  o kradzieży.

Pan Adam podejrzewał, iż mogła tak uczynić firma windykacyjna działająca na zlecenie leasingodawcy - Getin Leasing SA.

Gdyby tak było, to może dojść do cofnięcia pozwu i tym samym nie będę mieć  możliwości wykazania w sądzie, iż mam rację - powiedział nam wówczas Adam O.

Chodzi o rozprawę, która ma odbyć się 24 listopada br. (Sąd Rejonowy dla Wrocławia Fabrycznej, XV GC 435/11). Pan Adam jest pewien, że w świetle posiadanych dowodów, sprawę wygra.

Wpierw rzecznik

Rzecznikowi prasowemu Getin Leasing SA zadaliśmy dwa pytania:

  1. czy przedmiotowe auto zostało zabrane z parkingu  przez Getin Leasing SA lub firmę windykacyjną, działającą w imieniu tej firmy?
  2. jeśli odpowiedź na pierwsze pytanie jest twierdząca, to dlaczego Getin Leasing SA nie poczekał na orzeczenie sądu we Wrocławiu?

 

Początkowo Wojciech Sury (rzecznik prasowy) odpowiedział nam tak:

- W odpowiedzi na przesłane pytania mogę Pana zapewnić, iż działania podejmowane przez spółkę Getin Leasing w rzeczonej sprawie są zgodne z prawem oraz umową leasingu pojazdu zawartą z klientem.

 

Poproszony o doprecyzowanie (czyli: auto zostało zabezpieczone przez Getin Leasing? - red.) - uściślił:  Tak, ale nie bezpośrednio przez Getin Leasing.

 

Poproszony kolejny raz o doprecyzowanie (czyli: firmę windykacyjną działającą na zlecenie Getin  Leasing? - red.) - odpowiedział: Tak, dobrze Pan  rozumie.

 

Przeczucia pana Adama

 

Sprawę można by potraktować jako częściowo wyjaśnioną w kwestii co stało się z samochodem. Wciąż czekamy na wyjaśnienia policji - dlaczego odmówiła przyjęcia zgłoszenia o kradzieży.

Wyjaśniła się natomiast sprawa przyczyny zabrania pojazdu.  W dniu 14 października br.,  pan Adam otrzymał pismo powoda skierowane do sądu we Wrocławiu.

Pełnomocnik powoda,  pismem z dnia 28 września br. cofnął powództwo oraz  zażądał zasądzenia od pozwanego kosztów zastępstwa procesowego (2.400 zł).

Przeczucia  leasingobiorcy okazały się więc słuszne.

Najciekawsze jest uzasadnienie cofnięcia pozwu. Wynika z niego, że pan Adam sam oddał auto.

- Po wytoczeniu powództwa pozwany zwrócił przedmiot leasingu, tym samym uznając zasadność złożonego pozwu. Ze względu na zwrot przedmiotu sporu, dalsze rozpoznawanie sprawy przez tutejszy Sąd jest bezcelowe.

Jednakże ponieważ pozwany wywiązał się ze zobowiązań powoda już po wytoczeniu powództwa, żądanie powoda o zasądzeniu kosztów procesu jest konieczne i uzasadnione (pisownia oryginalna - red.).

 

- To są bezczelne kłamstwa. Zabrali auto, a teraz twierdzą, że sam je zwróciłem i uznałem zasadność pozwu.  Wiedziałem, że nie dojdzie do rozprawy, gdyż mam rację - powiedział Adam O.

Zapytany, co teraz zrobi - bez namysłu odpowiedział: złożyłem zawiadomienie o kradzieży, powiadomię prokuraturę o popełnieniu przestępstwa. Sprawą zainteresuję media.

 

Jan Wels

 

Pismo powoda z dnia 28.09.2011r.

 

pismo-powoda-1-male

 


 



 

pismo-powoda-2-male